sobota, 5 lipca 2014

Czy w Polsce istnieje obowiązek zawierania znajomości?

Profesor Chazan i prowadzony przez niego szpital zostali ukarani karą finansową za to, iż pacjentce nie wskazano lekarza, który podejmie się dokonania aborcji. Nie wiadomo, w jakiego wyniku postępowania doszło do takiego orzeczenia, jakie jest jego uzasadnienie.

O jaką procedurę by nie chodziło, w każdym przypadku pojawi się z pewnością to samo pytanie. Skoro prof. Chazan wyjaśnił, iż nie wskazał lekarza, który podejmie się dokonania aborcji, bo żadnego takiego lekarza nie zna, to z czego miałby wynikać obowiązek prof. Chazana, żeby takiego lekarza znać? Jeżeli ma taki obowiązek, to jakimi środkami prawnymi dysponuje, by go wykonać? Istnieje administracyjna procedura zawierania takiej znajomości? A może jest to roszczenie o charakterze cywilnoprawnym?

Kierunek myślenia jest bardzo inspirujący. Za kilka dni polskie państwo może wymyślić sobie na przykład, że każdy nauczyciel ma obowiązek znać krawcową, a każda sprzedawczyni ślusarza. Za niedopełnienie obowiązków, wysoka kara finansowa. Jeszcze lepiej, jak pójdą w kierunku obowiązków związanych z preferencjami seksualnymi, co stwarza szerokie spektrum możliwości przyuczania Polaków by wreszcie stali się odpowiednio nowocześni. Wszystko to gdzieś łączy się z obłędem parytetów, walki o równe prawa i w ogóle przekonania, iż świat jest pomyślany źle, ale wysiłkiem ludzkości, która ureguluje wszystko od nowa, można go poprawić.

Postaramy się zdobyć orzeczenie, którym nałożono karę na prof. Chazana. Wówczas może niektóre z powyższych zagadek zostaną rozwiązane. Wiele wskazuje jednak na to, iż pojawi się mnóstwo nowych pokazujących paradoksalność świata, który stara się stworzyć lewica.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz